Gryfońskie

Ania_Isil

Tak jakoś chłodno na dworze. Czyżby zima była?
A egzaminami próbnymi nie ma co się przejmować (mówi wam to bezstresowa osoba, która zwykle uczy się dzień przed). Ot, kilka pytań, jak się pokombinuje to się napisze. Tylko współczuję wam tej godziny rozpoczęcia. Co ze starą, dobrą godziną 9:00?

Joan P.

Poszła se.
(pije)
Ja mam dosyć! Dobrze, że za niedługo ferie, bo chyba bym oszalała w szkole i wycięła w pień kogo się da, kto żyw i kto na drzewo nie uciekł.

yadire

Ech, ja tam jakoś sobie radzę. Olałam kompletnie dzisiejszą pracę klasową z trygonometrii (...) i aż samą siebie zaskoczyłam. Na pięć zadań zrobiłam aż dwa! Pod wrażeniem jestem... Nawet trzecie zaczęłam, ale już nie zdążyłam dokończyć.
Bierze przykład z Joan i też pije
Jutro macie teścik? Powodzenia. Mój brat już pisał i poszło mu prawie tak dobrze jak mnie! Wink

Dwa lata temu to było... Jak pisałam. Młoda byłam, głupia i niedoświadczona. A teraz?
Ale się refleksyjnie zrobiło!

Mori

Skleroza... durna skleroza! Jak mogłam o tym zapomnieć? [wali głową w stół] Taki ważny dzień... wiecie co dzisiaj jest? Wiecie? Urodziny mojego ukochanego... ach, Severus! Wszystkiego najlepszego! Kocham Cię całym sercem!

A zaraz okaże się, że jednak pomyliłam daty...

Joan P.

(pije)
E tam, ja bedę mieć teścik za dwa lata, ja jestem dopiro młoda i głupia.
(pije, a obok podnosi się krzyk ''Nieletnia z butelką!'')

Mori

[rzuca pomarańczą w stronę skąd dobiegał krzyk i słyszy głuchy dźwięk upadającego ciała] Chyba trafiłam ^^ Joan, pij!

Ja test mam w tym roku... a jutro te głupie próbne. A raczej jutro i pojutrze. Ech... ale przynajmniej nie będę miała przez najbliższe dwa dni lekcji. Duuuuży plus : )

Joan P.

(pije)
Kobieto, jak myślisz, co ja robię dniami i nocami?
(pije)
Cóż... Muszę wam zdradzić straszny sekret. Jestem z rodu Gryffindora. A Peter to mój kuzyn po kądzieli.

Mori

yadire

Bidulka... Zyć z z takim obciążeniem? Ja naprawdę nie wiem, jak Ty sobie dajesz radę. Ja to bym się już dawno utopiła w brodziku od prysznica.
Przejęta barmanka zamazuje pomarańczowym flamastrem "nie" w napisie "Nieletnim alkoholu nie podajemy" i dolewa biednej Joan.

Mori, masz na szczęście!
Rzuca w Moraczka swoim pojednykowo-betowym muminkiem. To panna Migotka.

Joan P.

Ano, piję.
(pije)
Cholera, jesatem aurorką, moi kumple to labo śmierciożercy, albo śmierciożerco zakonniki, Peter to mój kuzyn, mam z Voldizem n apieńku...
(pije)

yadire

To co, może jednak pożyczyć brodzik? Ciekawie, w kim byś odrodziła...

Joan P.

Brodzik? A brodzik po co?
(pije)

yadire

Nie wiem. Może sobie w nim pobrodzisz? Możesz też w nim pędzić bimber. Albo się w ostateczności utopić. Możliwości kilka jest Wink

Mori

Auć... [obrywa w głowę muminkiem] ale czemu właściwie go rzuciłaś? Very Happy

ja naprawdę dzisiaj jakoś nie kontaktuję...

yadire

Na szczęście. Posadź go sobie na stoliku jutro. Jak nie przyniesie szczęścia, to Cię choć od natrętnych spojrzeń grona osłoni.