Gryfońskie

Mori

Ajja!

Ach, jakie to życie jest nie fair. Dostajesz w głowę mokrą szmatą, wkurzasz się i słyszysz groźbę, że zostaniesz zniszczona... tylko ujętą bardziej wulgarnym językiem. Grr... gdzie można trafić na porządnego faceta? Takiego co nie leje bab... czasy współczesne, phi!
Na dodatek cała klasa cierpi przez samców z mojej klasy, co się zaczęli wydurniać na fizyce. Jutro kartkówka i odwołane wyjście do kina. Fantstycznie. Od roku nigdzie nie wychodziliśmy, wreszcie nam się udało coś wybłagać a teraz wszystko na nic...
I czemu ja mam taką powaloną odporność? Nie choruję... myślicie, że jak wylecę na zewnątrz z mokrą głową i w bieliźnie, połozę się na śniegu to do jutra będę chora? Jestem naprawdę zdesperowana... btw, zna ktoś moze jakieś sposoby na uniknięcie wyjścia gdzieś? Mój kolega gadała coś o jedzeniu surowych ziemniaków... straszny ból brzucha. Ale oprócz tego nic mi do łba nie przychodzi :/

Narlome

Amata-kun! Moraczek!
[rzuca się podwójnie i symetrycznie, a potem mizia obie]

Amata-kun, to Wy *takie* rzeczy na religii robicie? Shocked

A pamiętam, jak narzekałaś, że tyle ich masz...

Moraczku, też mu daj przez łeb.
A nie dało się pogadać z nauczycielką? To spróbujcie Wy, dziewczyny, ich zlinczować. Może to coś da i na przyszłość przestaną.

Mori

<odmiziowuje> gadaliśmy... i mieliśmy drugą szansę. Ale oczywiscie została zmarnowana pół godziny później :/
Oczywiscie, że mu dam przez łeb. Nie dam sobą pomiatać... tylko jak niedługo zauważycie moją nieobecność na forum, to się nie zdziwicie. Prawdopodobnie będę wtedy w szpitalu... skubany dobrze się bije :/

Iguanka.

Wybaczcie, lecz tu nikt długo nie pozostaje niewinny. Normalny, fizjologiczny proces. Organizm się dostosowywuje. następuje to jeszcze szybciej, jeśli się wejdzie na czata. Wtedy jest terapia wstrząsowa. ^^

Muminki! Będą! A jak!

Narlome

Mori

dramata

Sensie! [rzuca się]
Ojej, jak miło Ci pomiziać. ^^ [mizia]

Ano takie, i nie tylko. Zaczełam spiywać i może w weekend zbiorę i umieszczę. xD

Oojojoj. Biedny Moraczek.
[mizia]
To dobrze, patrz, niby Ty nie siostra w ukostwie ani nie Sens, ale i tak mnie od razu rozumiesz! Ah!
[mizia wzruszona]

A tak BTW rozumienia, czytam sobie twory zeszłego tygodnia i jestem pod wrażeniem, że Sensei mnie mimo wszystko rozumie. Ona jest naprawdę magiczna i nadzwyczajana!
[mizia wiernie, namiętnie, czule i ukowato]

Narlome

Mori

Iguanka.

Oj, niedobrze, niedobrze.
Jeszcze nic nie piłam, a już mi dbija. To chyba Leośka. Lepsza niż narkotyk.

Chociażby:

Mori

A myślałam, ze do piątku będę wolna i wesoła... nic z tego. Okazało się, ze pomyliły mi się dni i zebranie jest dzisiaj <beczy> a konkretniej za niecałą godzinę... czyli ostatnia godzina w Waszym gronie... pomniepomniepomnie.... <trzęsie sie ze strachu> ale może ta szóstka z muzyki, co na świadectwie będzie trochę mamę ubłaga ^^

Persephonee

Ajja.

Kurczaki. Nie lubię poniedziałków. Jedyne, co w nich dobre to Majewski wieczorem.

Mieliśmy dziś mikołajki. Bosko było i już nawet taki dobry humor miałam a tu...matma. I moją prace domową babka sprawdziła! Już raz sprawdzała, to nie fair. Dostałam 3-, bo robiłam ćwiczenia po dwóch imieninowych wizytach (Barbary, Andrzeja - i się nazbierało). Teraz się boję wejść na wagę. I jeszcze sobotnie urodziny...

dramata

Wiem, że jest fenomenalna. Czyż nie dałam tego wyrazu w pewnym komentarzu? xD

Ach, i zaraz Ci powiem co chcę. Very Happy

Nyah!

Iguś, moja jaszczureczko, jestem głodna. nie wspominaj mi o łyżkach. A jeszcz godzina informatyki. Agrh! =='

A ta żyłka, ja wiem o niej, wiem dobrze. Cały czas pamiętam. I normlanie chyba jej pomnik postawię, bo mi w życiu pomaga! xD

Scarlet_witch

Też dziś miałam dwie. Przynajmniej twój pan nie staje za tobą i nie mówi:
łuuumen co za paranoje tu tworzysz.
Very Happy

Od Majewskiego lepszy Wojewódzki...

Iguanka.

Łyżka ci pomaga? Łyżki the best!
Ach, trzeba o Wirgiliusza zadbać, oj trzeba. A nie ma kiedy. Ech...
<Wirgiliusz rzuca jej jedna z bardziej urażonych spojrzń>
Nie odzywam sie do ciebie.
I dobrze!