Forum Gryfońskie Strona Główna Gryfońskie
Gwardia Godryka Gryffindora
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Paulo Coelho
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gryfońskie Strona Główna -> Literatura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nundu
Sklątka



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kropli wiosennego deszczu

PostWysłany: Wto 21:40, 23 Maj 2006    Temat postu:

Kazantzakis? Wiesz, sama bym na to nie wpadła, ale masz rację. Jakby na to spojrzeć z tej strony, to można zauważyć powiązania z Coelhiem.

Choćby ten fragment w "Greeku Zorbie" o sadzeniu drzewa przez starca. Pamiętasz to? Takie dwoiste spojrzenie na sprawę życia, śmierci i tego, co nam jeszcze ma do zaoferowania świat i jak to najlepiej wykorzystać. Zaledwie jedna rozmowa, wymiana kilku zdań, a od razu narzucają się te dwa poglądy filozoficzne. Nie wiem, jak tobie, ale mnie się to skojarzyło ze stoicyzmem i epikureizmem.

Nuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cornelia Cole
Pirwszoroczny



Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spomiędzy nieba a piekła...

PostWysłany: Wto 21:55, 23 Maj 2006    Temat postu:

W zasadzie to ciekawy jest sam wątek filozofii antycznych - zwłaszcza antycznych, może powinnam powiedzieć - które tak często kontrastują ze sobą równolegle do różnic między postaciami i ich ideami. Zupełnie jakby konflikt tragiczny, nieprawdaż?
Jeśli zaś nawiązywać do antyku - przyrównałabym "Alchemika" do "Ulissesa" Joyce. W obu występuje motyw wędrówki i niesionych przez nią zmian w życiu. Choć sami bohaterowie pozornie różnią się od siebie - obaj na końcu zmieniają się na podłożu psychicznym, obaj walczą z rodzajowymi urojeniami. I choć Bloom jest inną postacią - jego historia częściowo opiera się na tych samych rysach.
I tu przychodzi mi do głowy jeszcze "Giaur", kolejne wybine dzieło o wędrówce i dojrzewaniu do pewnych stanów. Tyle tylko, że tu bohater - moim zdaniem - mimo zwycięstwa nad nienawiścią i refleksji w klasztorze tutaj jest przegrany. Traci miłość, dokonuje zemsty, a żal jest o dużo spóźniony.

Jaka się nam ładna dyskusja nawiązała. Moja polonistka byłaby ze mnie dumnaxD

Nel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nundu
Sklątka



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kropli wiosennego deszczu

PostWysłany: Wto 22:28, 23 Maj 2006    Temat postu:

Właśnie. Zauważyłaś, że Coelho nawiązuje tak jakby do filozofii antycznych? Ale nie nazywa ich wprost. Pozwala czytelnikowi samemu dojść do pewnych wniosków i odkryć małe nitki powiązań. Zaskakujące, bo czytając te książki bez wczytywania się jest to ciężko odkryć.
Jednak polemizowałabym trochę co do tego konfliktu tragicznego. Tamten bardziej się kojarzy między ideami postaci, a ich losem, wyznaczonym juz przez bogów, od którego nie ma odwołania.
Jednak motyw wędrówki jest ciekawey, rzeczywiście. Może ona jednak oznaczać także wędrówkę w sferze duchowej. Takie omijanie pułapek i natrafianie na nie, aby w końcu dotrzeć do kresu podróży. Zwycięsko.
"Giaur"? Ach, słyszałam, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać.
Jednakże, jeśli jesteśmy juz w temacie porównań, to ja sama skłonna jestem jeszcze odnaleźć w twórczości Coelha pewne powiązania z "Norwegian Wood" Murakami Haruki. Czytał ktoś? Ja sama trafiłam na nią przypadkowo, dostając na kilka dni od znajomego, który akurat wpadł do domu na weekend. Przeczytałam, wstyd przyznać, po łebkach, bo miałam niewiele czasu, za to zajęć wiele. Jednak ciekawy wątek próby odnalezienia własnego miejsca w świcie, przystosowania się do społeczności, kształtowania światopoglądu, szukania prawd, a także przezwyciężanie siebie w dążeniu do poznania prawdy, a właściwie odkrycia jej. Niezależnie od tego, jak kto definiuje pojęcie 'prawda'.

Och, Neluś, a gdyby moja polonistka sie dowiedziała... Wkopałaby mnie na pewno w jakiś konkurs Wink

Nuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cornelia Cole
Pirwszoroczny



Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spomiędzy nieba a piekła...

PostWysłany: Wto 22:44, 23 Maj 2006    Temat postu:

"Norwegian Wood"? Czytałam. Nie powiem, dość specyficzna książka, specjalnie do mnei nie przemówiła, być może to kwestia absolutnie różnych kultur. Ujęła mnie jedynie melancholia stylu pisarza.
To dość luźne powiązanie z Coelhiem, aczkolwiek na pewno i tu, i tu widoczny jest motyw pewnej bezradności.

Ja bym się kłóciła co do tego konfliktu tragicznego. Porównaj taką Antygonę z panną Prym. Obie mają dylemat. Pierwsza - sprzeciwić się prawu ziemskiemu i zadośćuczynić boskiemu czy tez odwrotnie. Druga - ma do wyboru albo pochnąć sąsiadów do zbrodni, albo przemilczeć ze świadomością, że i tak przybysz wyjawi prawdę, a wtedy ona stanie się ofiarą.
Konflikt tragiczny to nie tyle zmaganie się z wolą bogów, co wewnętrzna walka postaci stojącej na rozdrożu.

Nel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nundu
Sklątka



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kropli wiosennego deszczu

PostWysłany: Wto 22:58, 23 Maj 2006    Temat postu:

Wiesz, mnie w tamtej książce wytrącił lekko z równowagi motyw tej rewolucji społecznej, bo to tam chyba było, nieprawdaż? Takie abstrakcyjne dla mnie. Nie słyszałam o tym, a tu od razu poznawać to z takiej perspektywy... I jeszcze te piosenki Beatelsów... Niby wprowadzają tę niepowtarzalna atmosferę, aczolwiek dla mnie stało się to lekko abstrakcyjne.
Jenak nie zaprzeczysz, że Haruki, podobnie jak Coelho, nie boi się otwarcie mówić o rzeczach zazwyczaj ukrywanych pod zasłoną milczenia, pruderyjności. I ten motyw odkryciaprawdy, która doprowadzi go do dorosłości... Taka wędrówka we włanych uczuciach.

Ach, jeśli tak patrzeć na sprawę tego konfliktu tragicznego to w istocie masz rację. Cóż by bowiem nie wybrała panna Prym - stanie się coś złego. Jednakże w twórczości Coelha można dostrzec coś innego w zachowaniu bohaterki. Delikatna nutka... zwątpienia. Antygona bowiem od poczatku wiedziała, co chce zrobić i trzymała się mocno tego postanowienia. Panna Prym zaś przychodziła popatrzeń na sztabkę złota, bijąc sie wciąż z myślami. Jest... bardziej ludzka, ale to juz zasługa nie samego autora, ale formy, w jakiej pisze.

Nuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cornelia Cole
Pirwszoroczny



Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spomiędzy nieba a piekła...

PostWysłany: Wto 23:04, 23 Maj 2006    Temat postu:

I własnie dlatego panna Prym jest postacią bardziej dotknieta konfliktem tragicznym. Antygona od poczatku wiedząc - nie biła się z myślami, by wiedziec, co zrobić. W pewien też sposób od małego wychowywała się w otoczeniu jakby sprzyjającym takim decyzjom.

Tymczasem panna Prym staje przed sytuacja absolutnie sobie obcą. Stąd cały dramatyzm jej postaci.

Co do "Norweskiego drewna"xD
Ujęłaś mniej więcej to, co miałam na myśli. Zderzenie wydarzeń całkowicie charakterystycznych dla Wschodu z kulturą zachodu i jeszcze podanie tego Europejce... Jak dla mnie za dużo. Idę na Arabeistykę, nie na Japanistykę. Wink

Nel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nundu
Sklątka



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kropli wiosennego deszczu

PostWysłany: Wto 23:18, 23 Maj 2006    Temat postu:

Aczkolwiek panna Prym mogła odrzucić rządanie nieznajomego, pozostając w stagnacji jak dawniej. Lub też po wszytskim wziąć pieniądze i po prostu uciec. Miała wyjście, dzięki któremu ona sama pozostałaby nietknięta. Antygona zaś miała pełne zadatki na depresję, schizofrenie lub inną chorobę psychiczną. Jeśli nie Kreon - zaczęłaby mieć omamy, widzenia, spowodowane wyrzutami sumienia. Jednostka silnie niestabilna psychicznie, jak to kiedyś określiliśmy. Ale czegóż można sie spodziewać, gdy dziecko żyje ze świadomością swojego rodowodu...
Właśnie - ta sytuacja jest dla niej obca. Zatem może spojrzeń na nią z wielu unktów widzenia, racjonalnie przemyśleć. Antygona miała wpojone już zasady postępowania, poza tym do głosu dochodził także żal po stracie bliskiego jej sercu człowieka.

A jednak Arabeistyka? Bo ostatnio był Czerwony Krzyż Very Happy Wiesz, mi przy czytaniu przeszkadzał tylko czas, w jakim musiałam to przeczytać - nie miałam czasu wgłębić się we wszytskie obyczaje, panujące w innym, bądź co bądź, świecie.

Nuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cornelia Cole
Pirwszoroczny



Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spomiędzy nieba a piekła...

PostWysłany: Wto 23:27, 23 Maj 2006    Temat postu:

Jedno nie wyklucza drugiego. Wręcz przeciwnie. I raczej myślałam o ONZ.

Co do Antygony i panny Prym - w sumie to masz rację. antygona miała mniejsze możliwości wyboru.

Chyba na dzisiaj skończymy, kochanie, bo zaraz mi głowa odpadnie. Mam gorączkę. Idę pouczyć się jeszcze na biologię, bo własnie kończę pisać "Karierę literacka wsi w renesansie i współczesności". Brraaanoc :*

Nel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nundu
Sklątka



Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kropli wiosennego deszczu

PostWysłany: Wto 23:31, 23 Maj 2006    Temat postu:

To teraz ONZ? Neluś, zwolnij Wink

Ha! Zgodziłaś sie ze mną. Ale to chyba tylko dlatego, ześ śpiąca jest. A mnie właśnie brzuch zaczął za...jefajnie boleć.

Nie martw się, ja też dziś sobie jeszcze posiedzę, a jutro wcześniej wstanę. Trudno się mówi.

Ale pamiętaj, że nasza rozmowa o Coelhu jeszcze nie została skończona. Właściwe to chciałabym przeczytać jeszcze jedną jego książkę. Tę o reporterce... Ech, nie pamiętam tytułu. A powinnam...

Nuna (Branocka, brzoskwinko :*)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issa
Pirwszoroczny



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nisko

PostWysłany: Wto 15:45, 22 Sty 2008    Temat postu:

Paulo Coelho ma charakterystyczny styl, do którego po kilku stronach czytelnik się przyzwyczaja i zaczyna lubić.
Przeczytałam:
- Pielgrzym
- 11 minut
- Weronika postanawia umrzeć
Te dwie ostatnie spodobały mi się najbardziej. Chętnie poznam inne jego książki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gryfońskie Strona Główna -> Literatura Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin