Gryfońskie

Mirtel

Może i jestem dziwna, ale lubię książki wydawnictwa GREG. Za trzy złote kupiłam "Dzieje Tristana i Izoldy". A poza tym, gdy nie chce się komuś czytać książki("Syzyfowe Prace") te przypisy są przydatne. I to bardzo.

Mirabell

Dokładnie... Przypisy są przydatne, bez nich jest kłopot na lekcji. A tak szybko i zgrabnie można wszystko znaleźć Wink

Untouched

Można dorzucić? A raczej rozpalić na nowo Very Happy

?

To ja dorzucam 'Kamienie na szaniec'. A. Kamińskiego.
Za chaos, który notabene, znalazłam tylko i wyłącznie ja. Więc prawdopodobnie go nie było. Straszne zamieszanie, i nieciekawe opisy. Książka mnie nie wciągnęła, co dodatkowo obniża jej status w moich oczach.
Po drugie - po przyrównaniu go do "Medalionów" Zofii Nałkowskiej, opinia o książce Kamińskiego spadła do poziomu depresyjnego.
Nie, nie i jeszcze raz nie. Spalam.

Mirtel

<wyjmuje "Kamienie na Szaniec">
Nie dam!

Za to dorzucam "Króla Edypa".

<skacze wokół ogniska>

Płoń Święty ogniu, płoń!

Untouched

Dlaczego nie spalimy 'Kamieni na szaniec'? Szkoda, tak ładnie się zajęło...

Mirtel, dlaczego 'Król Edyp'? Tego znowu ja nie dam!
Przeczytałam dość spory kawałek [w pierwszej klasie jeszcze, zachęcona zniechęceniem kolegi z klasy trzeciej xD] i mi się podobało.

O nie! Nie dam! <wyjmuje 'Króla Edypa'>

Luna

Kamienie na szaniec? Nie pozwalam!
Przeczytałam niedawno i stwierdziłam, że to jedna z lepszych lektur jak do tej pory.

Iguanka.

Kamińskiego mi nie palić, bo dzieci swoje na was naślę. A mogę ostrzec, że to najgorsza rzecz, jaka może was z mojej strony spotkać.
Kamiński świetny człowiek był i książkę porządną napisał.

Ja dorzucę... Coś by się przydało... O, wiem. "Całym życiem". Zerknęłam i dostałam mdłości na miejscu.

Untouched

Widzę że jestem w mniejszości.

Z mojej strony w ogniu ląduje jeszcze książka 'Artur i Minimki'. Przeczytałam, i stwierdziłam że nigdy więcej jej nie tknę.
Do obejrzenia filmu zmusił mnie brat, który nie miał z kim iść do kina. Poziom mnie zadziwił. O wiele lepszy niż książka. Gra też ujdzie w tłoku Smile

Ale książka - na stos!

Scarlet_witch

"Kamienie na szaniec" mnie wzruszyły, też nie pozwalam! Ale nie każdemu musi się podobać.
Jedyna książka, jaką naprawdę chciałam w życiu spalić to "Lalka" Prusa. No i jeszcze WSZYSTKIE podręczniki do fizyki, ponieważ żaden nie pomógł mi jej zrozumieć.

Nelusia

<wyjmuje "Lalkę">

No.

A spalić można wszystkie Haqlequiny, o! I inne błahe romansidla! Choć są książki, które w empiku stoją na półce romanse, a z tymi trzeciorzędnymi mają niewiele wspólnego...

Iguś, o czym jest ta książka "Całym życiem"? Twisted Evil

Untouched

Nel, mam nadzieję że nikt nie uważa ze Saga o Ludziach Lodu to jakieś błahe romansidło... Ciężko mu będzie ze mną jak spali ukochane lekturki.
<odkłada całą Sagę o Ludziach Lodu do ciemnego kąta.> O! I tam mają zostać Very Happy

Swoją drogą - Iguanko, odpisuj Very Happy

. Mnie też to ciekawi Wink

Nelusia

Czytałam parę tomów Sagi jeszcze w podstwówce, moja koleżanka była maniaczką. Nie, nie uważam jej za błahe romansidło.

Błahe romansiki to harlequiny i 3/4 literatury kioskarskiej.

A nie wiem co Montefiore i Flagg robią w empiku na półce "romanse" - to za dobre autorki!

Fakt, Montefiore czytałam tylko jedną książkę, była przecudna. Wiele wątków - od problemów małżeńskich (ale wiecie, tak opisanych, że się człowiek rozpływał), przez miłość homoseksualną, aż po szukanie swego miejsca przez główną bohaterkę.
"Szkatułka z motylem" się zwie. Polecam. Jest gruba, ale czyta się szybko. Co tam czyta, pochłania!

Iguanka.

Na pewno chcecie wiedzieć? Wink

W sumie jak sie o tym mówi, to aż tak straszne nie jest. Ale jak się czyta, to... Nożemmmmm...

"Całym życiem" napisał Stanisław Broniewski, pseudonim "Orsza", naczelnik Szarych Szeregów, zmarły A.D. 2000. W książce zawarł swoje wspomnienia i przemyślenia dotyczące ruchu harcerskiego. Brzmi ciekawie. Jednakże chyba druh nie mógł się oprzeć, aby po drodze nie wytłumaczyć do najdrobniejszego szczegółu zasady działania poszczególnych organizacji, wprowadzać w realia etc. Cegła jest taka, jak półtora "Quo Vadis" i znacznie mniej interesująca.
Niestety, jak większość książek o harcerzach. Ech.
I co ja mam dzieciom dawać do czytania?

Scarlet_witch

Nel, romans to nie znaczy zaraz, marny harlequin. Zazwyczaj się kojarzy mdło, ale są i dobre romanse jak chociażby "Duma i uprzedzenie". Tylko zazwyczaj kobiety czują na sobie pogardliwe spojrzenia mężczyzn, buszując w tym dziale xD.

Nelusia

Albo "Wichrowe wzgórza". Wiem. Ale większość tych romansideł niestety jest marna. My wymieniamy te stare, stare były lepsze. Smile