Forum Gryfońskie Strona Główna Gryfońskie
Gwardia Godryka Gryffindora
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dwójka [Z]

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Gryfońskie Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirtel
Gryfonka szukająca Edwarda



Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:47, 09 Mar 2006    Temat postu: Dwójka [Z]

Plany na kilka minturek o Olivierze i Liv są. Czy się zrealizują to już inna sprawa. Na razie pierwsze drabble.

Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem
Chciałbym umrzeć przy tobie.

Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem
Chciałbym umrzeć z miłości.

[Chciałbym umrzeć z miłości - Myslovitz]



Deszcz nie pozwalał mu zasnąć. Uparcie bębnił w parapety i okna. Otworzył oczy i przekręcił głowę. Liv leżała obok niego. Tak spokojnie nie spała już od wielu dni. Wyciągnął dłoń i założył za ucho pasemko rudych włosów, które opadło na jej twarz. Poruszyła się niespokojnie, szybko cofnął rękę. Wyglądała tak pięknie... Zamknięte oczy i to uparte pasemko...
- Chciałbym umrzeć przy tobie... Chciałbym umrzeć z miłości – wyszeptał, obejmując ją.
Zamknął oczy. Po chwili ciszy, przerywanej jedynie uderzaniem kropli o chodnik Liv otworzyła oczy. Uśmiechnęła się i przybliżyła swoją twarz do jego klatki piersiowej.
- Chciałabym umrzeć przy tobie, chciałabym umrzeć z miłości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mirtel dnia Pon 22:20, 28 Sie 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlet_witch
Seryjna Syriuszka



Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 20:14, 09 Mar 2006    Temat postu:

Cóż, ja się nie znam na tym typie...Wole dłuższe kawałki.
To jest ładne, takie uczuciowie... No i o Olivierze, jeszcze takiego nie widziałam(szczerze nie widziałam żadnego Razz). Tutaj może zdziałać dużo wyobraźnia czytelnika, można sobie dużo dopowiedzieć ale...
Napisz więcej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yadire
Gryfonka Niepokorna



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 1146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bollywood... <3

PostWysłany: Czw 22:06, 09 Mar 2006    Temat postu:

Ja jak Scarlet. Wolę dłuższe.

Ale jak mi się wywnioskowało (a ostrzegam, że moja inteligencja logiczna jest nienajlepsza) będzie tego więcej. Może nie tego, ale innych fragmentów. I jestem pełna optymizmu. Ty Mirtuś wiesz, co ja myślę na temat sentymentalizmu w Twoim wykonaniu (:

Zaplątała się literówka, 'a' chyba zjadłaś i jakiś przecinek się rozmnożył. Ten:"Wyciągnął dłoń i założył za ucho, pasemko rudych włosów, które opadło jej twarz."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nelusia
Dama Z Łasiczką



Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 1565
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: el norte de Polonia

PostWysłany: Pią 14:50, 10 Mar 2006    Temat postu:

Ładne i delikatne. Działa na wyobraźnię. Nie czytałam fików o Olivierze, choć zapewne są takowe, a ta miniaturowa miniaturka bardzo mi się podoba.
Dziewczyny - to jest drabble i czuję, że Mirtel napisze całą serię takich uroczych miniaturek.
Prawda?

życzę Wena

Nel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iguanka.
Sadystyczna Jaszczurka



Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć

PostWysłany: Pią 16:08, 10 Mar 2006    Temat postu:

Prosiłaś, poczwaro, to masz.

Ja nie powiem, czego się spodziewam w przyszłości, bo wiem, co było pierwsze w całej woodowej koncepcji, a co pojawiło się z czasem. Historyja jest mi znana.
Jednakowoż strasznie mnie zdziwił pomysł na ten, jak to się nazywało...? Ach, drabble. No właśnie. Ja bym chętniej zobaczyła więcej takich małych drablątek z różnych dziedzin wspólnego życia tej dwójki. Takie migaweczki. Bo forma, choć dla mnie obca, ciekawa. Nigdy nie lubiłam ograniczenia co do ilości wyrazów (w tym przypadku ma 101 słów), ale ty chyba sobie dobrze radzisz. Jednakże nie pokładam wielkich nadziei w tym, że owe migaweczki zrobisz. Jeśli tak, to cudnie, jeśli nie - też dobrze. Zależy to wszystko od tego, jak to rozplanujesz.
Niop. ITBBNT Very Happy (Luna, nie zabijaj).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luna
Gryfonka Rozkojarzona



Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1431
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 12:06, 11 Mar 2006    Temat postu:

Jak dla mnie, to trochę za mało, bym mogła napisać sensowny komentarz.
Jednak - ładne. Więcej takich miniaturek razem ciekawie by wyglądało.
Zauważyłam jedną literówkę:
Cytat:
Liv otworzył oczy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirtel
Gryfonka szukająca Edwarda



Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:09, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Moje tus musi.
Pomysł na to coś powstał wczoraj podczas z scen z nim. Mirtel wtedy wariowała. Odchyły trzeba mieć Wink

Przegrana

„- Gdzie jest Wood? - zapytał Harry, który nagle zdał sobie sprawę, że kapitana tutaj nie ma.
- Wciąż pod prysznicem - odpowiedział Fred. - Chyba chce się utopić.”
HPiWA strona 191


- Oliver?
Szum wody ustał. Weszła głębiej do szatni rozglądając się niepewnie. Na ścianach wisiały portrety byłych i obecnych zawodników. Na jednej z nich, przeciwległej do tej, na której wisiały szafki, był wielki napis „Najlepsi”. Pod mniejszym napisem „Obrońcy” wisiało zdjęcie Olivera okrążającego bramki i jego podpis. Obok były jeszcze inne nazwiska i inne zdjęcia.
- Liv? Co ty tutaj robisz? – odwróciła się szybko. Po drugiej stronie, w drzwiach prowadzących do męskiej łazienki stał Wood.
- Angelina mi powiedziała, że siedzisz w szatni – usiadła na jednej z ławek – Powiedziała też, że nie jesteś w najlepszej formie.
- W nienajlepszej? – prychnął, siadając naprzeciw niej – Moja forma jest mniejsza niż zero.
- Niby czemu? – zapytała, nim ugryzła się w język.
- Diggory złapał znicza. Czyli oni wygrali. A my?
- Oliver – zaczęła, wstając - Przegraliście tylko jeden mecz.
Podeszła do niego i usiadła po jego lewej stronie.
- Nie przejmuj się.
- Łatwo Ci mówić! – fuknął, splatając ręce na piersi i odwracając głowę – to moja ostatnia szansa na zdobycie pucharu.
- Przecież jedna przegrana nie decyduje o wszystkim, no nie? – odpowiedziała, podnosząc głowę. – Dacie radę.
- Będziemy mieli szansę, jeśli Puchoni przegrają z Krukonami, a my wygramy z...
- Oliver. – powiedziała szybko Liv – Stop. Wierze Ci na słowo, że mamy szansę. Wiesz, że mnie to nie interesuje.
- Wiem. Cholerni dementorzy – oparł łokcie o kolana, a na dłoniach położył głowę – gdyby nie one, Potter by nie spadł, złapał by znicza. Chociaż mogli by się pojawić minutę później! Wtedy by złapał i dopiero spadł...
- Nie zwalaj na niego winy – powiedziała szybko – To nie jego wina, że nie jest uodporniony na te potwory. Ty też nie jesteś niczemu winien. Widziałam, jak grałeś. Obroniłeś wszystkie rzuty. Puchoni nie wygrali by żadnego meczu, gdyby nie Diggory. Stało się. Mówi się trudno. Sam mówiłeś, że macie jeszcze szansę...
Szturchnęła chłopaka w bok łokciem.
- Dacie radę. No nie? – spytała. Pochyliła głowę by spojrzeć mu w oczy – Dacie?
- Damy – odpowiedział, bez zbytniego przekonania, wciąż z twarzą w dłoniach
- Oliver – powiedziała stanowczo. Odwróciła się do niego przodem i usiadła po turecku na ławce. – Spójrz mi w oczy.
Chłopak niechętnie podniósł głowę i popatrzył na nią.
- Spójrz na tamtą ścianę. – wskazała na napis „Najlepsi” – Jest tam twoje zdjęcie. To o czymś świadczy.
- Niby...
- Przypomnij sobie jak to było, gdy Charlie jeszcze był kapitanem. Wygrywaliście, prawda? On też jest na tej ścianie. Nie wmówisz mi, że on wygrywał każdy mecz.
Wood nie odpowiedział.
- No widzisz – ciągnęła dalej. – Możesz być sobie załamany, w to nie wnikam, ale nie pozwolę by twoja depresja popsuła to wszystko na co ty i reszta drużyna pracowała. To nie twoja wina, że pojawili się dementorzy, ani to, że Potter spadł.
Przerwała na chwilę by złapać oddech.
- Teraz wstaniesz, wyjdziesz z tej szatni i pójdziesz do wspólnego. A jutro pójdziesz do Harry’ego, dobra?
- Dobra – odpowiedział niechętnie
- No. Między treningami możesz być załamany, ale podczas nich, nie. Zawodnicy nie mogą widzieć, że AŻ tak bardzo się tym przejmujesz. Jesteś kapitanem, musisz dawać im oparcie. No a teraz idziemy stąd. Już, zabieraj manatki. Może skombinujemy od bliźniaków kremowe piwo. No chodź!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
June
Prawdziwa Reprezentantka



Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:17, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Bardzo zgrabne opowiadanie, dobrze napisane, nie za długie i ogólnie fajnie się czyta. Ja jestem fanką Diggory'ego i cieszyłam się, że puchoni wygrali, ale pomysł miałaś bardzo dobry.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yadire
Gryfonka Niepokorna



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 1146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bollywood... <3

PostWysłany: Sob 20:11, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Z tej Liv to dobra psycholożka.
Podoba mi się. Właściwie sama się sobie dziwię, bo ficków jak nie muszę, nie czytuję. Twoich zazwyczaj nie muszę, a jednak czytuję. Chyba je lubię, kurdęż.
Tylko... Ten tekst był betowany? Tak mi się coś myśli, że raczej nie. Sporo inteprunkcyjnych tam było, pare litrówek. Ale to zawsze można naprawić (: .
A Liv i Oliviera lubię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
June
Prawdziwa Reprezentantka



Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:55, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Mirtel napisał:

„- Gdzie jest Wood? - zapytał Harry, który nagle zdał sobie sprawę, że kapitana tutaj nie ma.
- Wciąż pod prysznicem - odpowiedział Fred. - Chyba chce się utopić*.”
HPiWA strona 191



*Kocham ten Potterowski humor Wink To zdanie mnie zabiło (w pozytywnym tego słowa znaczeniu)...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirtel
Gryfonka szukająca Edwarda



Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:06, 30 Cze 2006    Temat postu:

Zamykam własne tematy, co sie ze mną dzieje... A blokuje go, bo jak na razie to jest całość. Nidługo będzie tu coś nowego mojego autorstwa o Olivierze, więc to na razie można zamknąć. Może odblokuje gdy wpadnę na jeszcze na jakiś pomysł nie związany z głównym fikiem. I tyle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Gryfońskie Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin