Gryfońskie

Mirtel

Mirtel buszuje z przyjaciółką po Empiku. Nagle w jej oczy rzuca się książka z pomarańczowym grzbietem i napisem "Dziewczyna z Pomarańczami". Siada na pufie i zastanawia się: Kupić czy nie kupić - oto jest pytanie. Ola zagląda przez ramię i mówi, że ma to w domu. Mirtel uradowana odkłada książkę na półkę i prosi by jej pożyczyła. Pada odpowiedź twierdząca.
Mirtel wraca już do domu z książką w torbie. Siada na łóżku i zaczyna czytać. Później coś ją od niej odciąga. Po dwóch tygodniach wraca.
Jako, że jest końcówka roku skzolnego, czytać może tylko po skzole i po odrobieniu prac domowych. Ale gdy czyta ostatnie zdania, jak to Mirtel, rozkleja się. I jak tylko będąc w interneci spisuje nazwy wszystkih książek Josteina Gaarder i zadowolona wybiera sie z mamą do Arkadii na poszukiwania. Znajdują kilka i na Dzień Dziecka Mirtel dostaje dwie.

Na początku "Dziewczyna z Pomarańczami" mnie nie zachwyciła. Jednak gdy czytałam dalej pojełam dlaczego Gaarder'a naztwa się wybitnym pisarzem norweskim. Obecnie obok mnie spoczywa "Przepowiednia Dżokera" która została w 2003 roku weszła do Kanonu Książek dla Dzieci i Młodzieży. Przyznam, książka trochę pokręcona i ma w sobie sporo elementów baśni i fantastyki. Jednak jest wspaniała.

A wy? Czytałyście coś tego autora?