Autor Wiadomość
Iguanka.
PostWysłany: Pią 22:00, 10 Lut 2006    Temat postu:

Ojciec Lupin!
<pada>
KWIIIIK!
Cóż, ślicnie się zapowiada. Wy z tego jeszcze będziecie zdolne zrobić perełkę, ja wam ufam, wy zdolne dziewoje. Ale jak Chuck Norris robi za Wena... Oj, będzie ciekawie.
yadire
PostWysłany: Czw 19:10, 09 Lut 2006    Temat postu:

No i ja nie wiem, co o tym myśleć. Nie lubię wesssternów (ale Dr Quinn oglądałam do czasu wścieklizzzzzny. Od tego czasu boję się wilków i dużych czarnych psssów). Ale Harry jako wychowanek Indian brzmi interesssująco Smile A Ginny to aż sssobie wyobraziłam, w takiej wyblakłej sssukience w drobne kwiatki.
Ojciec Lupin Very Happy
A jeszcze chciałam zzzapytać... Tylko nie weźcie tego do siebie czy cuś, ale... Macie zzzamiar zrobić zzz tego parodię?
Ale i tak coś mi mówi, że to będzie coś innego niż normalnie...
Random
PostWysłany: Czw 18:23, 09 Lut 2006    Temat postu: Harry Potter i Jeździec Znikąd - pilot

Pilot dłuższej serii, za której powstanie dziękujemy:
- Chuckowi Norrisowi, Wenowi nad Weny,
- Doktor Quinn, głównej bohaterce klasyki westernu,
- pani E. Ciaparze, która wspomogła nas cudownym artykułem (skan macie tutaj, nie, nie chcemy łamać praw autorskich: część 1, część 2),
- westernom Smile.



Luniasta i Random przedstawiają...



HARRY POTTER I JEŹDZIEC ZNIKĄD


Występują:
Harry Potter – opalony na seksowny brąz młody rewolwerowiec
Ginevra Weasley – osierocona w dzieciństwie wychowanka pastora



Akt I

Scena {numer poprzedniej}+1



Dziki Zachód. Preria, malowniczo zarośnięta trawą. W oddali widać kilka luźno rozrzuconych domostw.
Po scenie przechadza się Harry Potter ubrany w wytarte spodnie, koszulę i skórzaną kamizelkę. Czarnowłosy i opalony brąz mężczyzna wygląda niemal jak Indianin, zwłaszcza, że jego szyję ozdabia naszyjnik z kości, piór, skóry i barwnych koralików. Bawi się nerwowo różdżką i rzuca niecierpliwe spojrzenia w stronę zabudowań – widać, że na kogoś czeka.
Po chwili od strony domostw nadbiega ubrana w prostą sukienkę w stonowanym kolorze i nasunięty na rude włosy czepek Ginevra Weasley. Potter wybiega jej na spotkanie i obejmuje ją.


Harry
Jesteś wreszcie! Już myślałem, że ojciec Lupin cię nie wypuści!

Ginny
Och, Harry!

Harry
Próbuje pocałować Ginevrę, jednak ta uchyla się; z wyrzutem
Stęskniłem się!

Ginny
stanowczo
Harry, nie.

Harry
wzdycha
Pozwolisz mi kiedyś?

Ginny
uśmiecha się uroczo
Kiedyś

Harry
uśmiecha się również i obejmuje ją mocniej
Nie doczekam się.

Ginny
Zostaw, Harry. Muszę ci coś powiedzieć. (z napięciem) W mieście jest Syriusz Black!

Harry
z zaskoczeniem puszcza Ginny
Co?! Jak on śmie się tu pokazywać?!

Ginny
Och, Harry, nie wiem! Co chcesz zrobić?

Harry
No jak to co?! Jak tylko go spotkam, zabiję tego kundla!

Ginny
błagalnie
Nie rób tego!

Harry
prycha
Nie boję się Blacka.

Ginny
Ale ja boję się o ciebie! Nie chcę, żebyś go zabijał.

Harry
On zabił moich rodziców!

Ginny
Ale ty, Harry, nie jesteś mordercą. Nie jesteś taki, jak Black.

Harry
zaciska pięść
Oni mu ufali, Ginny. Poprosili go, żeby był moim ojcem chrzestym, a on tuż potem ich zabił.
Myślisz, że wiedząc, że ten człowiek jest w Omeshweer, mógłbym go nie zabić?!

Ginny
ze strachem
Och, Harry... Tak się martwię.

Harry
Nic mi nie będzie, nie martw się. Sprawiedliwość jest po mojej stronie.

Ginny
z oddaniem
Będę się za ciebie modlić.

Harry
uśmiecha się
Dlaczego akurat ojciec Lupin musiał się tobą zająć, co?

Ginny
ze zdziwieniem
Nie wiem, Harry. Przecież ojciec Lupin to bardzo dobry człowiek.

Harry
Wiem, wiem. Ale dlaczego nie mogli przynieść cię do Białego Trzmiela, tak jak mnie? Mieszkalibyśmy razem w jednym tipi...

Ginny
zawstydzonym głosem
Och, Harry, nie mów tak. To gorszące.

Harry
Wcale nie. Biały Trzmiel mówi, że nie ma nic złego w tym, że mężczyzna kocha kobietę i chce z nią być.

Ginny
Wiesz, że moja religia mówi inaczej.

Harry
niecierpliwie
Mówi to samo, tylko wymaga wygłoszenia mnóstwa bezsensownych formuł i spełnienia wielu rytuałów.

Ginny
chłodno
Ale to uszanujesz. Jeśli tylko mnie kochasz.

Harry
wzdycha
Wiem. I dlatego wolałbym, żebyś po śmierci rodziców trafiła do Indian. Ale Los chciał inaczej.

Ginny
Och, Harry, jesteś taki mądry... Ale proszę, poradź się Białego Trzmiela. On powie ci, co masz zrobić z Blackiem.

Harry
potrząsa głową
Będzie chciał mnie powstrzymać.

Ginny
On jest mądry.

Harry
Wiem, ale on tego nie zrozumie. To nie jego rodziców zamordował ten sukinkot.

Ginny
z oburzeniem
Harry!

Harry
A jak ty byś go nazwała?

Ginny
Ja... ja nie lubię, kiedy brzydko mówisz.

Harry
miękko
Wybacz, Ginny. Ale ty nie masz ochoty czasami zabić tych s... tych drani, którzy zabili twoją rodzinę?

Ginny
gorliwie
Och, nie. Ojciec Lupin mówi, że to niedobre uczucie. Że powinniśmy się za nich modlić, aby zrozumieli swoje błędy.

Harry
ze zdumieniem
Modlisz się za morderców twoich krewnych?
Wzdycha.

Ginny
Och, Harry... Mam nadzieję, że nie zrobisz nic złego.

Harry
Dam Blackowi to, na co zasłużył. Nic więcej.

Ginny
Nie rób nic takiego, co upodobniłoby cię do niego. Nie mogłabym cię później kochać.

Harry
Ginny, on zabił moich rodziców. Chcę się tylko zemścić. (z namysłem) Nawet ojciec Lupin przyznałby mi rację, możesz go zapytać.

Ginny
Zapytam. Ale teraz muszę już iść.
Harry próbuje ją pocałować, Ginny uchyla się kolejny raz.
Do widzenia, Harry.
Szybko odbiega w stronę miasta.

Harry patrzy na oddalającą się Ginny, wzdycha i po chwili odchodzi.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group